Recenzja filmu

Żądza bankiera (2012)
Costa-Gavras
Gad Elmaleh
Gabriel Byrne

Nędza bankiera

Najnowsze dzieło Costa-Gavrasa wpisuje się w modny ostatnio nurt filmów prezentujących kulisy świata finansów, polityki i władzy. Czasy kryzysu przyniosły wzrost zainteresowania widzów tematami z
Najnowsze dzieło Costa-Gavrasa wpisuje się w modny ostatnio nurt filmów prezentujących kulisy świata finansów, polityki i władzy. Czasy kryzysu przyniosły wzrost zainteresowania widzów tematami z zakresu ekonomii, co szybko zauważyli producenci filmowi. Nie tak dawno mieliśmy do czynienia ze świetną "Chciwością". Dokument "Zbyt wielcy, by upaść" tłumaczył nam zawiłości powstania światowego kryzysu, a do powrotu szykuje się już król giełdy Gordon Gecko. Jak na tym tle wypada "Żądza bankiera"? Niestety nie za dobrze.

Głównym bohaterem jest ambitny pracownik banku Phenix, Marc Tourneuil, który zyskuje od losu niezwykłą szansę na poprawę swojej pozycji. U szefa Marca, Jacka Marmande, zostaje zdiagnozowany rak jąder. Prezes banku nie ma szans na wyleczenie, więc decyduje powołać na swoje miejsce Marca. Tourneuil zostaje wybrany jednak tylko, by być marionetką w rękach zarządu i zostać szybko zwolnionym. Okazuje się, że Marc nie ma zamiaru biernie czekać na rozwój sytuacji i sam zaczyna brać czynny udział w grze o wysoką stawkę i nie ma w planach oddać swojej pozycji.

Film zapowiada się niezwykle dobrze. Sprawnie ukazane są obłuda i chciwość rządzące światem wielkich pieniędzy. Tutaj nikt nie mówi ci, co myśli prosto w oczy. Każdy gra, aby ugrać jak najwięcej dla siebie. Działanie na dwa fronty jest tutaj jedną z podstawowych strategii przetrwania. Świetnym pomysłem reżysera są momenty, w których zaskakiwani jesteśmy nieprzystającymi do tego świata wybuchami szczerości głównego bohatera, które okazują się jedynie wizualizacjami jego myśli. Cała przedstawiona nam intryga nie jest zbyt zawiła dla nieobeznanego z zasadami ekonomii widza. Costa-Gavras sprawnie potrafi zbudować napięcie, pokazując jedynie wykres spadających i rosnących akcji. Niezwykle przekonująco w rolę Tourneuila wcielił się Gad Elmaleh. Stworzył postać, której ze względu na swój cynizm, dwulicowość i chciwość nie sposób polubić, a jednak w pewnym sensie jej kibicujemy. Może dlatego, że na polu walki jest sam przeciwko jeszcze gorszym od niego?

Co jednak sprawia, że "Żądza bankiera" zawodzi? Psychologiczna lichość scenariuszowa. Jedyną postacią, która potrafi nas w jakimkolwiek stopniu zainteresować jest główny bohater. Reszta jest do bólu jednoznaczna i stereotypowa. Wszyscy członkowie zarządu to ludzie nie różniący się od siebie niczym. Są dla nas nierozpoznawalni. Reżyser skupia się jedynie na Tourneuilu, nawet udziałowiec z Ameryki, główny przeciwnik Marca, jest pokazany jedynie jako niecierpliwy furiat z obowiązkowym jachtem i haremem modelek. Tutaj dochodzi jeszcze jedna wada filmu - mianowicie kobiety. Żona, która czyta do snu Mao Tse Tsunga i nie jest zainteresowana pieniędzmi męża (oczywiście jest jeszcze syn, z którym Marc nie ma praktycznie kontaktu i rozmawia tylko "in english"), co chwilę częstuje nas jakimś banalnym frazesem. Podobna do niej jest podwładna Tourneuila, która wierzy w wyższe wartości i pragnie namówić swojego szefa na zdemaskowanie świata bankowości. I na koniec największy absurd całego filmu, który odbiera całą przyjemność z seansu. Jest nim postać modelki Nassim. Sobie tylko znanym sposobem opętała ona naszego bohatera, który od pierwszego spotkania jest w stanie przelecieć pół świata na tylko jedno jej skinienie. Co więcej nie mamy pojęcia, dlaczego wybrała akurat jego.

Film Costa-Gavrasa miał potencjał zostać solidnym thrillerem z ekonomią w tle. Cała intryga jest napisana sprawnie i wiarygodnie, jednak cała reszta jest do bólu stereotypowa. Wydaje się, że reżyser chciał przedstawić dużo więcej, niż było potrzeba. Masa wątków jest jedynie wstępnie naszkicowana. Nie potrafimy odgadnąć motywacji większości bohaterów, którzy pozostają nam całkowicie obojętni, a czasem budzą śmieszność lub współczucie. Po seansie wiemy tylko jedną rzecz: banki są złe. Ten film niestety też.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Moda na filmy o mrocznym świecie wielkich pieniędzy dopadła i Costę-Gavrasa. Inspirując się doniesieniami... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones